Idealna związek - przetrwa wszystko ?

Idealna związek - przetrwa wszystko ?

niedziela, 16 lutego 2014

Rozdział 3 "Błędne koło" III



             Jesienna aura panowała za oknem. Hana obserwowała  spadające krople deszczu.  Była już połowa września, a nad Warszawą szalała kolejna już burza. Silny wiatr szarpał gałęzie drzew na ulicy. Szarówka powodowała, że nieprzyjemne uczucie dobijało i ją. Patrząc na opadające na chodnik liście analizowała ostatnie tygodnie swojego życia. Siedziała na parapecie i szczelniej okryła się kocem. Jej życie w ostatnim czasie było strasznie monotonne. Niby powinna się cieszyć, bo z Piotrem można powiedzieć, że układało się.  Dla niej jednak były to pozory. Czuła, że go wykorzystuje.  Sama widziała, że ich związek opiera się w ostatnim czasie na seksie. Praktycznie każdą wspólną chwilę spędzali w łóżku. Traktowała go bardzo egoistycznie. Może i w tej chwili nie przeszkadzało mu to, ale na dłuższą metę zdawała sobie doskonalę sprawę, że wypali to uczucie, jakie jest między nimi. W efekcie czego rozstaną się. Jednak nie potrafiła z tym walczyć. Na domiar złego Gawryło chyba rzeczywiście jakby zapomniał o niej, bo cały czas brał dodatkowe dyżury. Miała wrażenie, że zaczął uciekać w pracę. Nawet do domu wracał z kolejnymi, wielkimi plikami papierów do uzupełnienia. Przez to wszystko również temat zaręczyn i ślubu rozmył się. Dręczyło ją to, bo w dalszym ciągu nie wiedziała, co zrobić. Miała nadzieję, że razem to przedyskutują na spokojnie, ale najwidoczniej mężczyzna  wziął sobie do serca obietnicę czasu do namysłu, którą jej złożył.  Poza tym, jeszcze jest to, o czym nie wie, a może zaważyć to na ich przyszłości. Jeśli mu o tym nie powie, a chirurg dowie się o tym po zaręczynach to może być z tego powodu niezła awantura.  Sprawa przecież nie była bagatelna, mało ważna.  Sama bała się i miała swoje obawy.  Kiedyś marzyła o tym, aby mieć dzieci i szczęśliwą rodzinę. Teraz, gdy przez te wydarzenia być może nigdy nie będą one realne to nawet nie chciałby ich spełnić.  Obawiała się reakcji ukochanego. Miała psychicznie dość tego wszystkiego. Sama przed sobą musiała się przyznać, że nie jest już tą Haną Goldberg, którą była i nawet, jeśli bardzo będzie się starać wrócić do tamtej siebie, to tego nie dokona. Nie będzie już tą ciepłą i empatyczną panią doktor. Ba. Teraz nawet nie jest w stanie wrócić do pracy. Żyje jakby zawieszona w przestrzeni i nie potrafi zrobić samodzielnie żadnego ruchy w swoim życiu. Wiedziała, że już nic nie będzie normalne. Z zamyślenia wyrwał ją dzwonek do drzwi. Niechętnie zeszła z parapetu. Mocniej okryła swe ramiona kocem i poszła otworzyć drzwi.



-Dzień dobry! Mogę wejść?- oczom Hany ukazała się postać Julki, która ostatnimi czasu dosyć często ją odwiedzała.

-Witaj! Jasne, że możesz.- wpuściła małą do środka.

-Pomoże mi Pani zrobić lekcje?

-No oczywiście. Chodź do salonu i pokazuj, co tam masz.



                 Dziewczynka posłusznie poszła we wskazane miejsce i usiadła na kanapie wyciągając książki. Hana poszła do kuchni i nalała im do kubków gorącej herbaty, żeby dziewczynka jakoś się zagrzała, bo była cała przemoczona. Najwidoczniej przyszła ona do niej wprost z dworu.  Chwilę później siedziały już wspólnie przy stoliku i rozwiązywały kolejne zadania z matematyki. Nie była to pierwsza wizyta małej u nich. Lekarka zdążyła już trochę poznać ją i jej historię. Trochę dziwiło ją, że Julka woli spędzać czas tutaj niż we własnym domu. Zachowywała się trochę tak, jakby u siebie nikt nie zwracał na nią większej uwagi.  Nawet kilkukrotnie wspominała jej o tym, ale młoda Kowalska szybko uciekała od tematu, tak jakby bała się, że i tak za dużo powiedziała.  Jak na ośmiolatkę była bardzo spokojna  i dużo rozumiała. Na jej oko była bardzo rezolutnym dzieckiem i chyba nie sprawiała rodzicom większych problemów. Właśnie kończyły kolejne już zadanie, tym razem z przyrody, którą Goldberg lubiła najbardziej. Od zawsze jej konikiem była biologia, a i geografia czy chemia nie sprawiały jej problemów, dlatego też z taką przyjemnością opowiadała brunetce o kolejnych ciekawostkach nie związanych już dawno z samą pracą domową. Z resztą musiała trafić na równie zainteresowanego słuchacza, bo dziewczynka nie spuszczała z niej swojego ciekawego wzroku i uważnie wyłapywała każde jej słowo. Usłyszały dźwięk przekręcanego klucza w zamku, a po chwili do pokoju wszedł Gawryło.  Mężczyzna zdziwił się na widok sąsiadki towarzyszącej Hanie.



-Ooo witam. Nie wiedziałem, że mamy dzisiaj gości.- powiedział uśmiechnięty.

-No hej. Jak widzisz Julka nas odwiedziła i robiłyśmy razem zadanie.

-No, no. I jak skończyłyście już, czy zostawiłyście coś dla mnie?

-Nie proszę Pana. Już skończyłyśmy i Pani Hana opowiadała mi jeszcze o tym, jakich fajnych rzeczy ona uczyła się w szkole, jak była w moim wieku.- do rozmowy włączyła się Kowalska.

-I mówisz, że ona to jeszcze pamięta?- zapytał Piotr puszczając do niej oczko.

-No w porównaniu z Tobą to jestem dużo młodsza i mam lepszą pamięć.

-No popatrz. Nie powiedziałbym.- odparł niewzruszony, a w jego kierunku poleciała z kanapy poduszka, która trafiła chirurga prosto w twarz.

Hana wraz z Julką zaczęły śmiać się z jego naburmuszonej miny.

-Ja Wam dam, się ze mnie śmiać.- rzucił poważnie i ruszył w ich kierunku.



                 Dziewczynka bez oporów wskoczyła lekarce na kolana, a Gawryło w jednej chwili dopadł do nich. Zaczął obie łaskotać tak, że brakowało im tchu. On jednak nie przestawał. Po całym mieszkaniu roznosił się donośny śmiech. Chyba dawno już nie panował tutaj taki gwar. W końcu jednak, i chirurg opadł z sił i odpuścił.



-No to teraz macie za swoje. Mam nadzieję, że odechce Wam się ze mnie śmiać.-powiedział siadając obok blondynki zarzucając jej rękę na ramię.

Mała w dalszym ciągu siedziała wtulona delikatnie w kobietę i wpatrywała się w ich oboje. Była wyraźnie zachwycona nimi.

-Muszę już wracać do domu. Mama będzie się martwić, gdzie tak długo jestem.- stwierdziła dziewczynka wyraźnie zasmucona zeskakując pani doktor z nóg.



               Kowalska szybko spakowała swoje rzeczy do  plecaka i chwyciła do ręki kurtkę. Goldberg poszła odprowadzić ją do drzwi.



-Dziękuję za pomoc i za miło spędzony czas.- powiedziała dziewczynka w progu drzwi. Krzyknęła jeszcze tak, żeby usłyszał ją Piotr.- Do widzenia!



              Dziewczyna zamknęła drzwi i uśmiechnęła się do siebie. Polubiła Julkę. Mała ostatnio dużo czasu spędzała u nich i dosyć dobrze się dogadywały. Śmiało mogła powiedzieć, że mają na siebie wzajemnie dobry wpływ. Jak na oko pani doktor, Kowalska i Tosia są do siebie bardzo podobne. Może wynika to  z tego, że są w podobnym wieku? No nic. Pora zająć się Piotrem. Spojrzała w lustro wiszące na ścianie w przedpokoju. Oceniła swój wygląd. Wypadło dosyć przyzwoicie. Poprawiła fryzurę i wróciła do salonu. Jej mężczyzna siedział na kanapie z odchyloną w tył głową. Miał przymknięte oczy. Najwidoczniej odpoczywał po kolejnym, ciężkim dniu. Zbliżyła się z uśmiechem na twarzy w jego stronę i usiadła mu na kolanach.  Zarzuciła mu ręce wokoło szyi i delikatnie ucałowała go w policzek. Zjechała z pocałunkami aż do jego karku.



-Jak minął dzień w szpitalu?- zapytała blondynka między pieszczotami.

-Jak zwykle ciężki.- odparł czując na sobie usta Hany. Odsunął ją od siebie i zapytał.- Co jest na obiad? Jestem strasznie głodny.

              Lekarka jednak niewzruszenie wróciła do przerwanej czynności ponownie zbliżając się do ukochanego.  Jednak brunet zrzucił ją sobie z kolan i wstał z sofy.

-To jak z tym obiadem?- dopytał.

-W piekarniku jest zapiekanka. Możesz sobie odgrzać.

-No i bardzo dobrze.- powiedział wesoło mężczyzna i skierował się do kuchni.

-Piotr! Dlaczego to zrobiłeś?- zapytała poirytowana kobieta zatrzymując tym samym chirurga w pół kroku.

-Ale, co takiego?

-No, dlaczego mnie od siebie odsunąłeś?- postawiła kolejne pytanie nie kryjąc zdenerwowania.- A może już Ci się nie podobam? Nie kochasz mnie? Masz już kogoś na boku? No fakt. Kto by chciał taką histeryczkę po przejściach.

-No co Ty gadasz za brednie? Jak możesz myśleć, że mam kogoś innego, że Cię zdradzam?

-A co mam sobie pomyśleć, gdy facet nie chce uprawiać seksu ze swoją kobietą?- wykrzyczała kipiąc złością.

-A może ja po prostu nie wyrabiam? Jestem zmęczony i głodny. Nie mam ochoty i siły na to, żeby jeszcze się z Tobą kochać.- wyrzucił z siebie równie wzburzony.

-Chcesz przez to powiedzieć, że mi się nudzi? Że dlatego, że nie pracuję to mam nadmiar energii? Chyba sam doskonale rozumiesz, z jakiego powodu siedzę w domu?- chciała coś jeszcze dodać, ale Gawryło przerwał jej.

-Nie Hana. Ja wszystko to rozumiem, ale tym razem to Ty musisz zrozumieć mnie. Cały świat nie kręci się wokoło Ciebie i zapamiętaj sobie, że ja też mam swoje zdanie, swoje obawy i potrzeby. I czy Ci się to podoba, czy też nie to musisz to uszanować.- stwierdził pewnie starając się opanować emocje.



                Dziewczyna patrzała na niego jak w transie. Dosłownie gotowało się w niej. Z impetem wstała i bez słowa wyszła do sypialni. Była na niego wściekła. Zamknęła za sobą drzwi na klucz.  Padła na łóżko. Musiała się jakoś uspokoić. Myślała, że Piotr za chwilę przyjdzie do niej skruszony i zacznie dobijać się do pokoju. Będzie chciał przeprosić. Jednak bardzo się pomyliła. Zamiast pukania do sypialni, usłyszała jedynie głośny trzask drzwi wyjściowych. 

Witamy! Po wielu emocjonujących chwilach w Naszym życiu wreszcie udało Nam się coś napisać. Wybaczcie Nam opóźnienie. Zapewniam, że zarówno ja, jak i Agatka cały czas o Was pamiętamy. Prosimy o komentarze i Wasze opinie. Pozdrawiamy! Agatka & Agnes

35 komentarzy:

  1. boskie <333 kiedy next ? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. aaahh no tak czulam, że dzis już cos będzie ;))
    chciałam sobie to opowiadanie dawkowac po kilka zdan i delektowac się nim caly dzien, no ale niestety ciekawośc wygrala.. xd
    że super, że wow, że niesamowite to już nie będę pisac, bo nie lubię się powtarzac :P

    alex.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję, że tym razem to będzie burza przed ciszą :-)
    Czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń
  4. super :D ale szkoda że się pokłócili :(

    OdpowiedzUsuń
  5. w sumie to ta ich kłotnia o nic byla..

    OdpowiedzUsuń
  6. fajnee pisz dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. i bardzo dobrze, może da to jej coś do myślenia
    czekam na kolejne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejku!! Kocham :)
    Dajcie szybko nexta

    OdpowiedzUsuń
  9. kieyd next ??????????????????????????????????????????????????????????

    OdpowiedzUsuń
  10. moze niech Hana bedzie chora , zeby Piotr się nią opikowal ? <3

    OdpowiedzUsuń
  11. kiedy dalej ? :)

    OdpowiedzUsuń
  12. moze jakis cukier ? :)

    OdpowiedzUsuń
  13. przeczytałabym sobie kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  14. kiedy będzie następny rozdział bo nie mogę się doczekać

    OdpowiedzUsuń
  15. No nie niech oni się już nie kłucą !!! BŁAGAM

    OdpowiedzUsuń
  16. Dawajcie nexta :))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  17. Zapraszam wszystkich na nową społeczność fanów naszego serialu:
    http://kochamyndinz.streemo.pl
    To dopiero początek, dlatego proszę o pomoc w rozkręceniu społeczności i polecaniu jej innym fanom. Mam nadzieję, że razem stworzymy coś fajnego :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Uhuhu NEXT *___*

    OdpowiedzUsuń
  19. ile mozna czekac na nexta ??!!

    OdpowiedzUsuń
  20. KIEDY BĘDZIE TEN NEXT

    OdpowiedzUsuń
  21. DAJCIE COŚ DZISIAJ PLIS

    OdpowiedzUsuń
  22. czemu nic nie dodajecie

    OdpowiedzUsuń
  23. co jest czemu już nic nie piszecie ile można czekać

    OdpowiedzUsuń
  24. noo dziewczyny.. skoro sama Pani Kamilla odkryła tego bloga i wrzuciła na tablice to chyba nic bardziej nie moze Was zmotywowac do dodania pięknego nexta? ;>

    OdpowiedzUsuń
  25. Rewelacja! :D łzy mi same lecą... czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  26. kiedy next. Ile można czekać cały czas sprawdzam czy coś dodajecie a tu nic nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  27. Kiedy next???????? Czy w ogóle zamierzacie jeszcze pisać? Szkoda by było, bo to fajne opo

    OdpowiedzUsuń
  28. Kiedy Next. Czy już nic nie będzie

    OdpowiedzUsuń
  29. Prosze daj dzisiaj nexta! to jest boskie <3

    OdpowiedzUsuń
  30. dajcie wreszcie nexta!

    OdpowiedzUsuń
  31. Kiedy będzie jakiś next

    OdpowiedzUsuń