Idealna związek - przetrwa wszystko ?

Idealna związek - przetrwa wszystko ?

sobota, 8 marca 2014

Rozdział 3 "Błędne koło" IV



           Po tej sprzeczce para bardzo się od siebie odsunęła. Od tamtego czasu minęły prawie dwa tygodnie, a oni nieustannie się mijali. Bardzo ciężko budowali relacje między sobą, a praktycznie przez jedną głupotę wszystko pękło jak bańka mydlana. Hana całe dnie spędzała w domu i niezbyt często wychodziła z sypialni. Jakoś głupio jej było to tej rozmowie pokazać się swojemu facetowi  na oczy. Zauważyła też, że jego coraz częściej nie było w domu. Poza tym sypiał w salonie, więc ich kontakt był praktycznie niemożliwy.  Kobieta, jak co dzień rano stała w łazience i patrzała na swoje odbicie. Znowu nie wyglądała zbyt dobrze. Dzisiejszej nocy ponownie nie spała, a płakała z powodu całej tej sytuacji. Wyrzucała sobie, że tak przedmiotowo traktowała Piotra. Nie umiała jednak znaleźć wyjścia z tego całego impasu. Schlapała twarz zimną wodą, żeby jakoś się otrzeźwić. Miała chociaż tyle szczęścia, że Gawryły znowu nie było w domu. Nie musiała przynajmniej stawać z nim twarzą w twarz. Z zamyślenia wyrwało ją głośne walenie do drzwi. Aż podskoczyła. Trochę się bała, ale poszła sprawdzić, co się dzieje. Spojrzała przez judasza na korytarz. Właściwie panował tam spokój, ale gdy bardziej się przypatrzyła to zauważyła znajome brązowe kędziorki. Bez większego wahania otworzyła drzwi. Na ziemi siedziała skulona Julka. Była cała zapłakana. Trzęsła się strasznie. Hana  od razu klęknęła obok niej i delikatnie dotknęła jej ramienia. Mała nie zareagowała, więc blondynka wzięła ją na ręce i mocno do siebie przytuliła. Chciała, żeby się jakoś uspokoiła. Wzięła ją do mieszkania i zamknęła. Usiadła z nią w salonie na kanapie i kołysała delikatnie w ramionach. Nie chciała naciskać. Miała nadzieję, że Kowalska sama ponownie otworzy się przed nią.  Minęła dłuższa chwila aż dziewczyna przestała zalewać się łzami. Lekarka spojrzała na nią badawczym wzorkiem. 


-Julka, powiem mi, dlaczego płaczesz?- zapytała delikatnie dziewczyna.

-No, bo mój tata… Strasznie krzyczała i… Rzucał wszystkim dookoła.- wyznała przerywając.

-Czy on Ci coś zrobił?- dopytywała łagodnie ginekolog.

-Tym razem nie. Zdążyłam uciec do Pani.- odparła drżącym głosem.- Ale wcześniej- tak.

-Powiesz co takiego?- pani doktor nie dawała za wygraną.

-Tata zawsze denerwował się o jakieś błahostki. Parę razy mnie uderzył, ale najczęściej mama stawała między nami i to ją bił. Zawsze wtedy uciekałam do swojego pokoju. Zamykałam się i płakałam. Słyszałam tylko krzyki i płacz mamy. To było straszne.- oczy brunetki ponownie zaszkliły się łzami.

-Czy on teraz też coś chciał Ci zrobić?- drążyła z bólem serca. Nie chciała, żeby mała ponownie przez to przechodziła.

-Tak. Uderzył mnie aż upadłam na ziemię, ale weszła mama i tata mnie zostawił. Nie wiem, czy coś jej zrobił, bo od razu tutaj przybiegłam.

-Nie bój się. Tutaj krzywda Ci się nie stanie.- zapewniła Goldberg obejmując ośmiolatkę mocniej.-  Poczekasz tutaj na mnie chwilkę? Zrobię Ci herbaty i się uspokoisz, a później pomyślimy, co dalej.


           Dziewczynka tylko pokiwała twierdząco główką i posłusznie zsunęła się z kolan kobiety. Wtuliła się w poduszki. Hana zerwała się z sofy i szybkim krokiem wyszła do kuchni. Nastawiła czajnik z wodą i wzięła do ręki telefon. Wahała się przez moment, gdzie powinna szukać pomocy. Ostatecznie wybrała numer Piotra. Nie odbierał. Spróbowała ponownie z takim samym efektem. Zalała kubek gorącą wodą i jeszcze raz zadzwoniła. Mężczyzna jednak uparcie nie odbierał jej połączenia. Wróciła do salonu i zastała Julię, która musiała ze zmęczenia zasnąć. Odstawiła naczynie na stolik i pogłaskała ją po głowie. Dziewczynka nawet nie poruszyła się. Kobieta patrzała tak na nią i zastanawiała się, co zrobić. Może powinna iść sprawdzić, czy jej matce nic się nie stało, czy jest już tam spokój. Na pewno nie mogła patrzeć tak bezczynnie na całą tą sytuację. Musiała coś zrobić. Bała się, bo była kompletnie sama.  Nie była dawno w takiej sytuacji. Kiedyś w wojsku widziała wiele rzeczy, ale nie miała styczności z ofiarą przemocy domowej. Poza tym ta sprawa z porwaniem sprawiła, że już nie była taka odważna jak dawniej. Ostatecznie zmobilizowała się. Wzięła do ręki telefon i zadzwoniła. Tym razem bezpośrednio do Leśnej Góry, na oddział ratunkowy. Poprosiła, aby wezwali karetkę i policję. Podała adres sąsiadów. Mieli przyjechać, jak najszybciej. Sama obudziła Julkę i poprosiła, żeby tutaj na nią zaczekała. Obiecała wrócić po nią, jak najszybciej i zapewniła kolejny raz, że tutaj jest całkowicie bezpieczna. Wyszła na korytarz zatrzaskując za sobą mieszkanie. Wchodziła powoli do góry obserwując ruch na schodach.  Gdy była na pół piętrze,  zauważyła otwarte na oścież drzwi do domu Kowalskich. Przełknęła głośniej ślinę, a serce jej zadrżało. Pokonała ostatnie schodki dzielące ją od wnętrza. Niepewnie przekroczyła próg. Było cicho. Nie słyszała nawet najmniejszego szmeru. Zbliżyła się do ściany i uważnie przyglądała się otoczeniu. Chyba jej umiejętności wojskowe zaczęły do niej wracać. Rozglądała się. Wszędzie panował bałagan. Rzeczy leżały porozwalane na ziemi. Wazon strącony najwyraźniej z szafki na buty i kałuża rozlanej wody. Zaczęła iść w głąb pomieszczeń, w stronę jak jej się wydawało salonu. Starała się niczego nie dotykać. Mogłaby zatrzeć jakieś ślady, a na to nie mogła pozwolić. Najwidoczniej nikogo tutaj już nie było, więc wszystko mogło pomóc ustalić wydarzenia ostatniego czasu. Zajrzała do pokoju i zobaczyła leżącą na ziemi kobietę. Na pierwszy rzut oka można było stwierdzić, że ciąża już jest bardzo zaawansowana. Około 30-letnia rudowłosa leżała nieprzytomna na samym środku śnieżnobiałego dywanu.  Z rozcięć na wargach i głowie sączyła się krew.  Hana w jednej chwili zapomniała o swoich obawach. W tym momencie poczuła się na nowo jak lekarz. Bez wahania, zapominając o wszelkiej ostrożności podeszła do Kowalskiej i klęknęła, aby sprawdzić puls. Był słabo wyczuwalny. „Ale żyje. To jest najważniejsze. Nie ma krwawienia, więc może z dzieckiem wszystko dobrze. Oby..”- pomyślała Goldberg. Nie miała zbyt wiele możliwości. Musiała poczekać na karetkę i monitorować stan kobiety.  Usiłowała ją ocucić, ale niestety bez rezultatów. Ułożyła ją w pozycji bezpiecznej i czekała.  Poczuła silne dłonie na swoich barkach i ktoś mocno szarpnął ją w tył.


-Co Ty tutaj, kur…, robisz dziw…?- usłyszała złowieszczy szept, a do jej nozdrzy dotarła woń alkoholu. 


              Zemdliło ją. Przeszedł ją dreszcz. Milczała jak zaklęta. Analizowała w jak beznadziejnym położeniu się znalazła. Chyba trochę zbyt pewnie wszystko robiła i zbyt łatwo zapomniała o niebezpieczeństwie. Potrząsnął nią. Dalej nie reagowała. Pchnął ją. Blondynka wylądowała na ziemi uderzając mocno o panele.  Przymknęła oczy. Dotknęła swojej głowy. Cholernie ją bolała. Poczuła, że facet usiadł na niej okrakiem.  Ścisnął jej ręce w nadgarstkach.


-Po coś tu przylazła?- wycedził przez zęby wściekły. 


              Bierność lekarki jedynie potęgowała jego złość.  Powtórzył swoje pytanie. Gdy ponownie nie uzyskał odpowiedzi, uderzył ją w twarz.  Ciężar ustąpił z jej brzucha. Wstał. Spojrzała na niego. Jego oczy niebezpiecznie błyszczały.  Miał zaciętą minę. Nie wróżyło to nic dobrego. W jednej sekundzie mężczyzna wybuchnął. Zaczął na nią wrzeszczeć. Wyzywał ją zadając jej kolejne ciosy pięściami. Kopnął ją ostatecznie w brzuch. Dziewczyna skuliła się. Zacisnęła mocno powieki hamując łzy. Tym razem ból promieniował po całym jej organizmie. Nie umiała się ruszyć. Przestał. Drżała. Szarpnął ją. Wylądowała ponownie na plecach. Szamotała się. Próbowała jakoś wyswobodzić się. Na próżno. Znowu poczuła, jak facet siada na niej. Przygniótł ją swoim ciężarem. Znowu poczuła jego ohydny oddech. Znowu ją zemdliło. Czuła ten zapach potu wymieszanego z alkoholem praktycznie tuż nad twarzą. Musiał się nad nią nachylić. Zaśmiał się.


-Masz ostatnią szansę. Po co tutaj przylazłaś?– powiedział zaciskając  na jej szyi dłoń.


               Robił to coraz silniej. Brakowało jej tchu. Nawet, jakby chciała, to nie miałaby szansy się odezwać. Starała się odciągnąć jego rękę, ale nie miała siły.  Wszystko ją bolało. Nie dość, że miała teraz świeże ślady pobicia na ciele to dawały o sobie znać poprzednie urazy. Miała nadzieję, że uprzednio pęknięte żebro przyjęło uderzenia i się nie złamało. Nie potrafiła rozeznać już, co tak naprawdę w tej chwili jej dolega. Facet nie odpuszczał. Rozpaczliwie starała się łapać hausty powietrza. Puścił.


-Mam lepszy pomysł.- kontynuował.-Skoro już tutaj trafiłaś to może będzie z Ciebie większy pożytek niż z niej.- stwierdził kiwając w kierunku poturbowanej żony.


                Położył jej dłoń na policzku, a drugą zbliżył do jej dekoltu. W głowie Hany zaczęło się kotłować tysiące myśli. Wiedziała, do czego to zmierza. Miała jakieś cholerne Deja Vu. Czy ona naprawdę nie mogła mieć spokoju? Facet chce ją zgwałcić. Ba. Był to kolejny, który chce to zrobić, a ona nie ma siły. Jest bezbronna. Znowu. To chyba jakieś fatum.  Dotykał jej. Był obrzydliwy. Wstrzymała oddech. Pod powiekami ponownie zbierały jej się łzy. Chciała wyć z rozpaczy. Myślała o jego żonie, która leżała trochę dalej od niej. O dziecku, które ta kobieta nosi pod sercem. Nie wiedziała, w jak ciężkim są stanie.  Zaczął ją rozbierać. Włożył dłoń w jej spodnie. Tego było zbyt wiele. Coś w niej pękło.  Przestała się bać. W jednym momencie poczuła niewyobrażalną siłę. Otworzyła oczy. Spojrzała oprawcy w twarz. Jego bezczelny uśmiech.  Zagotowało się w niej. Nie wiedziała, czy to akt desperacji z jej strony, czy cokolwiek innego, ale zebrała siły, jakie miała w sobie. Odepchnęła go. Skutecznie. Zrzuciła go z siebie. Wylądował zdezorientowany na ziemi. Niewiele myśląc wstała.  Działała jak w jakimś transie. Nic nie czuła. Chyba adrenalina dobrze na nią zadziała. Zbliżyła się do kobiety i sprawdziła puls. Nadal był. 


-Chcesz skończyć tak jak ona?- krzyknął jej wprost do ucha ciągnąc ją za blond włosy.- Lepiej bądź grzeczna, bo inaczej…

-Bo inaczej co?- odzyskała głos.


                    Ponownie go odepchnęła. Patrzała na niego złowrogo. Była pewna siebie, jak dawna ona. Rozjuszyła go. Rzucił się na nią. Zaczęli się szarpać. Biła go na oślep, ale skutecznie.  Musiał być zaskoczony jej oporem. Przewróciła go na plecy. Czuła jak po jej  wardze kapie strużka krwi. Nie obchodziło ją to. Musiała z nim walczyć. Musiała zrobić coś, aby nie przeszkodził jej kolejny raz. Zaczęła tracić siły. Każdy jej cios był słabszy. Dyszała.  Wyczuł chwilę i ponownie zaatakował. Powalił ją na kolana.  Nie umiała już się bronić.  


-Zapłacisz mi za to.- syknął.


                  Oplótł dłońmi jej szyję. Zacisnął je z całej siły. Była pewna, że to nie skończy się dobrze. Słaniała się na nogach. Traciła oddech. Zamroczyło ją. Z każdą chwilą przed oczami robiło jej się ciemniej.  Uścisk tego faceta nie słabł. Poczuła jak ląduje na ziemi. Nie miała siły. Zamknęła mimowolnie oczy. Zaczęła odpływać. Miała świadomość, że to już jej koniec. Starała się jak tylko mogła. Chciała się przemóc, ale to było za dużo. Jej ciało odmówiło posłuszeństwa. Modliła się o cud. Wydarzenia sprzed kilu tygodni znowu wróciły. Było identycznie, jak wtedy. Jedyną różnicą było to, że teraz nic już nie mogło jej uratować.

 Witajcie! Nie ma dla Nas już żadnego wytłumaczenia. Mamy nadzieję, że na kolejną część nie będziecie musieli zbyt długo czekać. Pozdrawiamy! Agatka & Agnes

41 komentarzy:

  1. super piszcie dziewczyny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Co dalej ? Szybko Next prosimy

    OdpowiedzUsuń
  3. noooo nieeee, ale przeciez zaraz przyjedzie Piotr z PR i policja, prawda? i ją uratują???? musi tak byc!
    a calosc jak zawsze wysmienita :)

    L.

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne :d szkoda że na wasze opo trzeba tak długo czekac bo są taki fajne :D oby Piotr ją uratował :D

    OdpowiedzUsuń
  5. W końcu dziewczyny. Teraz szybko next bo przerwać w takim momencie...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziewczyny normalnie brak mi słów przeczytałam to wczoraj w nocy i oczywiście jak to ja jak już coś takiego czytam czułam się jakbym stała obok i to obserwowała i oczywiście potem był problem z zaśnięciem po takiej dawce emocji i teraz to ja muszę za dnia czytać te wasze opowiadania :)) czekam na kolejną część oby szybko Pozdrawiam Emilia

    OdpowiedzUsuń
  8. super opowiadanko. Szybko next

    OdpowiedzUsuń
  9. Opowiadanie jest super, już nie mogę doczekać się dalszej części. mam nadzieję że nie każecie znowu czekać miesiąc czasu na kolejny rozdział :)
    No i gratuluje wyróżnienia bloga przez p. Kamillę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. czekamy na nexta świetnie piszecie tylko szkoda że tak rzadko dodajecie opowiadania :/

    OdpowiedzUsuń
  11. kiedy będzie następny next

    OdpowiedzUsuń
  12. niesamowite !!! nie mogę się doczekac nexta <3 oby byl szybko <3

    OdpowiedzUsuń
  13. to jest po prostu ciekawe! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Dawajcie nexta!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. szybko poproszę next bo to jest ciekawe co się pojawi w nim

    OdpowiedzUsuń
  16. gdzie next bardzo prosimy

    OdpowiedzUsuń
  17. niezle prosze szybko o nexta ;-)
    nie ma to jak przerwac w takim momencie :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. No to ciekawe czy Piotr ją uratuje a może policja ?? Szybko next ;*

    OdpowiedzUsuń
  19. postarajcie sie szybko dodac next'a plisss ;-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Kiedy można się spodziewać nexta

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetne opo :)
    Dajcie nexta szybko !!!!

    OdpowiedzUsuń
  22. cudne opowiadanko aż chce się czytać. Kiedy next będzie

    OdpowiedzUsuń
  23. No to robi się ciekawie ... ;D

    OdpowiedzUsuń
  24. Genialne !!! Nexta prosimy ;*

    OdpowiedzUsuń
  25. Genialne! Mam nadzieje, że szybko będzie next?

    OdpowiedzUsuń
  26. DZIEWCZYNY!! Może to juz czas na kolejną częsc?

    OdpowiedzUsuń
  27. kiedy next ?? :D

    OdpowiedzUsuń
  28. bardzo mi smutno, że nie ma kolejnego nexta :( dziewczyny, napsizcie chociaz kiedy mozna sie spodziewac?

    OdpowiedzUsuń
  29. czemu nie dodajecie żadnego nexta kiedy coś się pojawi

    OdpowiedzUsuń
  30. Kiedy będzie kolejny next?
    Dziewczyny co z wami?

    OdpowiedzUsuń
  31. Kiedy pojawi się jakiś next czemu nic nie dodajecie

    OdpowiedzUsuń
  32. Dziewczyny kiedy kolejny next ? :D

    OdpowiedzUsuń
  33. kiedy się pojawi jakiś next cały czas sprawdzam i nic nie dodajecie

    OdpowiedzUsuń
  34. Kiedy będzie next??? Dodajcie jak najszybciej!!!

    OdpowiedzUsuń
  35. dajcie next prosze

    OdpowiedzUsuń
  36. kiedy dodacie???????

    OdpowiedzUsuń
  37. dziewczyny ile mozna czekac????

    OdpowiedzUsuń
  38. Dziewczyny co z wami czemu nadal nie ma NEXTA miał się szybko pojawić

    OdpowiedzUsuń
  39. Czy mogę wiedzieć z jakiego filmu jest to zdjęcie gdzie Kamilla leży na podłodze związana ?!?

    OdpowiedzUsuń