Idealna związek - przetrwa wszystko ?

Idealna związek - przetrwa wszystko ?

czwartek, 20 marca 2014

Rozdział 3 "Błędne koło" V



         Wyszedł z bloku operacyjnego. Miał dzisiaj ciężki dyżur. Praktycznie nie odchodził od stołu. Był bardzo zmęczony. Przeciągnął się leniwie. Na szczęście jego dyżur dobiegał końca i mógł z czystym sumieniem wrócić do domu i odpocząć. Chociaż po ostatnich spięciach z Haną, nie był do końca pewny, czy będzie mieć tam spokój. Odruchowo wyjął z kieszeni telefon. Spojrzał na wyświetlacz. Zdziwił się. Miał kilka nieodebranych połączeń od Goldberg. Zmartwił się. Gdyby coś poważnego się nie wydarzyło to lekarka nie zadzwoniłaby do niego. Postanowił jednak nie oddzwaniać. Szybko ruszył do lekarskiego, skąd zabrał swoje rzeczy i równie pośpiesznie udał się w drogę do domu. Po niecałych 20 minutach dojechał na parking. Pozostawił samochód na swoim stałym miejscu i poszedł do klatki. Wspinał się schodach aż na swoje piętro. Włożył klucz do zamka i chciał go otworzyć. Jak się okazało, drzwi były niezamknięte. Przez myśl przeszły mu najczarniejsze scenariusze. Niepewnie nacisnął klamkę i drzwi puściły. Zajrzał do środka. Nic nie wzbudziło jego podejrzeń. Był spokój. Wszedł do mieszkania. Rozejrzał się z przedpokoju i na kanapie ujrzał dziewczynkę. Najwidoczniej swoim wejściem narobił sporo hałasu, gdyż mała odwróciła się w jego stronę nieco wystraszona.


-Cześć Julka! Jesteś sama? Gdzie Hana?- zapytał lekko zaniepokojony, ponieważ nie słyszał żadnych odgłosów dochodzących z pozostałych pomieszczeń.

-Dzień dobry! Pani Hana poszła do mnie do domu, na górę. Chciała zobaczyć, czy coś się stało mojej mamusi.- na te słowa dziewczynka wyraźnie posmutniała, ale uspokoiła się.- Miała niedługo wrócić, ale dalej jej nie ma.
-Aha. A mniej więcej, ile czasu temu tam poszła?

-Nie wiem, ale najpierw do kogoś dzwoniła, ale nikt nie odebrał. Później zadzwoniła po pogotowie.

-Dobrze. To poczekaj tutaj na Nas. Zaraz wrócimy. Nie ruszaj się stąd.- powiedział zmartwiony Piotr, który w jednej chwili ułożył sobie nieodebrane połączenia ze zniknięciem ukochanej.


               Niemal wybiegł z domu. Zamknął za sobą drzwi i podobnie jak Hana jakiś czas temu wspinał się po schodach do mieszkania Kowalskich.  Drzwi dalej były otwarte na oścież. Z bijącym sercem wszedł do środka. Znał rozkład takich mieszkań,, gdyż czasami pomagał sąsiadce mieszkającej obok nich. Jej mieszkanie było identyczne. Instynkt podpowiedział mu, że powinien pierwsze kroki skierować do salonu. Sądząc po całym bałaganie, na który trafił po drodze musiał to być dobry trop.  Gdy stanął w progu największego z pomieszczeń dosłownie zamarł. To, co ujrzał wprawiło go w niesłychaną wściekłość. Oto jakiś facet stał nad jego kobietą i próbował ją rozebrać. Zrozumiał w tym momencie, co czuła, gdy tamten facet wtedy ją zgwałcił. Nie mógł dopuścić, aby przytrafiło się jej to samo. Widać było na ciele Goldberg ślady walki. Musiała się bronić przed napastnikiem. Teraz jednak leżała nieprzytomna. Musiał działać. Wystarczył jeden impuls. Doskoczył do faceta. Ten był kompletnie zdezorientowany. Dał się obezwładnić. Gawryło położył go jednym ruchem na ziemię. Gdy minął pierwszy szok Kowalski zaczął się rzucać.  Wyrwał się chirurgowi i zrzucił go z siebie.  Lekarz jednak nie dał za wygraną. Zaczęli się szamotać. W przypływie adrenaliny Piotr uderzył przeciwnika z całej siły. Mężczyzna ponownie rozłożył się jak długi.  Nie miał siły wstać. Chyba uszedł z niego cały bojowy nastrój. Brunet nie przejmując się nim, czym prędzej zbliżył się do Hany. Sprawdził jej puls. Był dosyć mocny, ale niezbyt dobrze wyglądała. Zaczął ją cucić.  Jednak bez efektów. Kątem oka zauważył leżącą nieopodal drugą kobietę w zaawansowanej ciąży. Był dumny, że Goldberg odważyła się tutaj przyjść sama i udzieliła w nerwach aż tak fachowej pomocy. Nie był jednak w stanie skupić się na stanie rudej. Interesowała go tylko blondynka. Usłyszał szmery dochodzące z korytarza. Chwilę później w drzwiach pokoju stanęli sanitariusze wraz z lekarką.


-Piotr? Co ty tutaj robisz?-  zapytała szybko Agata.

-Nie ważne. Zajmijcie się nimi. Nie wiem dokładnie, co tutaj zaszło.- odparł szybko.

-Piotr…- do jego uszu dobiegł ciszy zachrypiały głos.

-Spokojnie jesteś już bezpieczna.- powiedziała patrząc na nią zatroskany. 
Dalej nie otwierała oczu, ale pewne było, że nic nie zagraża jej życiu.


               Cała reszta działa się szybko. Nie zwracał najmniejszej uwagi na nic, co działo się dookoła. Zarejestrował jedynie, że na noszach wyniesiono Kowalską, a jej pożal się Boże męża zabrała zaalarmowana policja, która przyjechała kilka minut po kartce. Gawryło sam zajął się Haną. Niewiele jednak mógł zrobić na miejscu. Musiał zawieźć ją do szpitala. Delikatnie podniósł dziewczynę i zniósł po schodach do samochodu. Położył ją na tylnym siedzeniu. Przypomniał sobie o Julce, która czekała na nich w ich mieszkaniu. Pobiegł tam i wziął ją ze sobą. Jakieś 15 minut później był już w szpitalu. Poprosił pielęgniarkę, aby zajęła się dzieckiem, a sam wziął Goldberg w ramiona i zaniósł do jednego z zabiegowych. Położył na kozetce i zaczął przygotowywać się do zaopatrzenia ran. W tym czasie ginekolog odzyskała przytomność. Była w pełni świadoma, co się z nią dzieje. Obserwowała Piotra krzątającego się koło niej. 


-Piotr.- zaczęła chrypiąc. Miała ochotę zatłuc tego faceta za to, że ją tak przydusił, że nie potrafiła teraz normalnie nic powiedzieć.

- Widzę, że się obudziłaś.- powiedział uśmiechając się w jej stronę.- Lepiej może pomilcz to wtedy szybciej odzyskasz głos.

-Nie. Muszę Cię przeprosić za to, co ostatnio się działo.- odparła skruszona.

-Później.- stwierdził chłodno.- Teraz trzeba Cię opatrzyć i sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. Więc pozwól mi działać i milcz.


                Kończąc zdanie puścił jej oczko i szczerze się uśmiechnął. Przystąpił do działania. Goldberg nie miała nawet najmniej ochoty patrzeć na igłę i nić w jego rękach. Przymknęła oczy.  Lubiła mu się czasami tak poddać, być taka Jego. Czuła się teraz przy Nim w pełni bezpieczna. Zastanawiała się, jak naprawić niedawne błędy. W rozmyślaniu nie przerywał jej nawet ból i miejscowe szarpanie skóry przez igłę. Usłyszała dźwięk otwieranych drzwi. Spojrzała tam. Równocześnie Gawryło odwrócił się w tamtą stronę. W progu stał Wójcik.


-Piotr mogę Cię prosić? Ta pobita kobieta w ciąży jest w ciężkim stanie. Nie wiemy, co tam się dzieje, ale wszystkie parametry szaleją. Musimy ją wziąć na blok.

-Darek chętnie, ale sam widzisz. Hana też nieźle oberwała. Muszę się nią zająć.

-Piotr, proszę Cię. Nie ma żadnego wolnego chirurga. Wszyscy są na salach i operują. Nie prosiłbym Cię o to, bo wiem, że jesteś już po dyżurze.

-Nie mogę. Poza tym i tak się na tym nie znam.- starał się wybrnąć Gawryło.

-Ja pójdę- rzuciła Goldberg podnosząc się z kozetki.

-Hana, to wykluczone. Jesteś pobita i też nie wiadomo, w jakim stanie. To, że teraz dobrze się czujesz nie oznacza, że nic Ci nie dolega. Sama dobrze wiesz.- zaoponował  Piotr.

-Jestem neonatologiem. Przydam się na sali. Nic mi nie będzie. Zobaczysz. Poza tym chyba już skończyłeś mnie zszywać.- odparła tonem nieznoszącym sprzeciwu. Chyba znowu trochę za ostro go potraktowała.

-Jak chcesz.- powiedział obojętnie.

-Zajrzyj do Julki. Pewnie mała jest wystraszona.- stwierdziła blondynka stając chwiejnie na nogach.- Poczekajcie na mnie.

-Jesteś pewna Hana?- zapytał Wójcik, który chyba nie dowierzał w tak nierozsądne zachowanie młodszej koleżanki.

-Jestem. Daj mi wyniki i idziemy na blok.- powiedziała pewnie i wyszła z pokoju.


                  Piotr jedynie kręcił głową z niedowierzania. Jego Hana była faktycznie szalona i całkowicie pozbawiona rozsądku. Nie potrafiła na trzeźwo ocenić sytuacji. Miał tylko nadzieję, że nie będzie jej musiał zbierać z podłogi, kiedy przewróci się z wysiłku. Zgodnie z jej prośbą poszedł do lekarskiego, gdzie była młoda Kowalska. W napięciu czekał na wieści z operacyjnej. Nie mógł jednocześnie pozwolić, aby mała wyczuła jakiekolwiek zagrożenie. Zabieg przedłużał się w nieskończoność. Julka w tym czasie usnęła na kanapie. Musiała być bardzo zmęczona wrażeniami dzisiejszego dnia. Do pomieszczenia wpadła pielęgniarka.


-Doktorze, doktor Wójcik kazał przekazać, że operacja już się skończyła, a pacjentka została przewieziona na OIOM.

-Dobrze. Dziękuję.- odparł uspokojony. Hana była harda. To trzeba było jej przyznać.

W międzyczasie dziewczynka się obudziła.

-Mogę wejść do mamy?- spojrzenia obecnych skupiły się na małej.

-Pani Jolu, mogłaby pani zabrać ją na chwilę do mamy? Dziewczynka będzie spokojniejsza.

-Wie pan jakie są zasady? Nie wolno wpuszczać postronnych osób do Sali pooperacyjnej.

-Tak wiem, ale to wyjątkowa sytuacja. Proszę dać jej trochę czasu, a później sam po nią przyjdę i zabiorę ją do domu.


                  Pielęgniarka bez szemrania wzięła małą. Chirurg został sam. Usiadł na kanapie. Postanowił poczekać tutaj na ukochaną. Goldberg weszła do pomieszczenia kilka minut później. Na jej twarzy malowało się zmęczenie i ból. Piotr patrząc na nią był pewien, że skutki pobicia dają się jej mocno we znaki,  ale znając ją pewnie powie, że wszystko jest ok. Blondynka opadła u jego boku i wsparła głowę na jego ramieniu.


-I jak poszło?- zapytał.

-Dobrze. Dziecko na szczęście jest całe i zdrowe. Na tyle była to wysoka ciąża, że bez problemu powinno  samodzielnie funkcjonować, nawet jeśli urodzi się jeszcze przed terminem. Matka jest bardzo pobita, ale wszystko powinno być z nią dobrze. Musi odpocząć, żeby zregenerować się i donosić malucha.

-No to bardzo dobrze. A ty jak?

-Jak widzisz żyję, ale wszystko mnie boli. Chyba to jednak nie był zbyt mądry pomysł, ale Darek nie dałby sobie sam rady. Były komplikacje, z którymi byś sobie nie poradził. Musiałam tam być.


              Gawryło zdziwił się, że ginekolog przyznała się do własnego braku racjonalności. Nie skomentował tego jednak. Objął ją i mocno przytulił.


-Wracamy do domu?- powiedziała bardziej stwierdzając niż pytając kobieta.

-Jasne. Chodź. Musimy wziąć jeszcze Julkę z OIOM-u. Lepiej będzie, jeśli zostanie u nas.

-Masz rację.- powiedziała wstając i zdejmując swój kitel.-Jestem strasznie wykończona.


             Chirurg poszedł w jej ślady. Wyszli z lekarskiego i swoje pierwsze kroki skierowali na sale pooperacyjne. Wyciągnęli stamtąd Kowalską. Z każdym krokiem widać było, jak bardzo obolała jest Hana. Starała się jednak po sobie tego nie pokazać. Udawała twardą. Znowu.  Szybko dotarli do samochodu i pojechali do domu. W drodze na tylnym siedzeniu dziewczynka usnęła. Gawryło wziął ją jedną ręką, a druga podtrzymywał lekarkę. Weszli do mieszkania. Brunet położył Julkę w salonie i przykrył ją kocem. Zdjął swoją bluzę i odwiesił na oparcie fotela. Zwrócił się w stronę przedpokoju. Sylwetka blondynki majaczyła mu w ciemności. Był pewien, że kobieta już dawno zamknęła się w sypialni.  Poszedł tam. Miał zamiar zdjąć buty i pójść pod prysznic. Ten dzień był bardzo ciężki. Gdy zbliżył się do niej, Hana niespodziewanie podniosła głowę. Spojrzała mu w oczy. Bez wahania wpiła się w jego usta. Nie było w tym jednak ani krzty zapalczywości. To był pocałunek pełen miłości i czułości. Zdał sobie sprawę, jak bardzo oboje za sobą tęsknili. Nie potrafili bez siebie żyć. Nie zmieniły tego żadne wydarzenia.  Był pewny, że teraz ich życie wróci do normy. Nawet druga próba gwałtu nie zmieniła jej nastawienia do mężczyzn. Kochała go. Czuł to. Przyciągnął ją do siebie i podniósł do góry. Wylądowała na jego biodrach. Ruszył w stronę sypialni. Miał świadomość, że tej nocy nie będą spać, a czas odpoczynku będzie później.

Witamy! Wybaczcie opóźnienie, ale z nami już tak jest. Postaramy się szybciej pisać. Liczymy na Wasze opinie. Pozdrawiamy! Agnes & Agatka

55 komentarzy:

  1. noooo w koncu! radosc mi sprawilyscie z samego rana ;)
    nie mam słów, żeby opisac jak bardzo lubię te Wasze opowiadania, więc tylko dodam, ze błagam o częstsze nexty!! :))

    L.

    OdpowiedzUsuń
  2. Boskie są te wasze opowiadania. Nie mogłam się go doczekać. Fajnie by był jak byście częściej pisaly

    OdpowiedzUsuń
  3. super piszecie <3 dodawajcie czesciej dziewczyny ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tyle czekałam na tą część, ale muszę stwierdzić, że się bardzooo opłacało! Dziewczyny piszecie boisko! Mam nadzieje,ze next będzie szybko? Bo juz nie mogę się doczekać!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudo :) Byle jak najszybciej pojawiła się next część. Super opisujecie uczucie między Haną a Piotrem . Byle tak dalej :)Zapraszam na mojego bloga może nie jest o na dobre i na złe ale może ktoś z was jest fanem serialu lekarze :
    http://alicja-i-maks-forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Normalnie boskie są te wasze opowiadania czekam z niecierpliwością na szybkiego NEXTA tylko żeby się szybko pojawił

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy jakiś next się pojawi

    OdpowiedzUsuń
  8. boskie <3 tylko proszę o jedno , żebyście dodawały szybciej nexty , bo ludzie o was zapominają choćby patrząc na ilość komentarzy :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no niestety co racja, to racja ;/

      Usuń
  9. Super opowiadanie mam nadzieję że częściej będą się pojawiały NEXTY.

    OdpowiedzUsuń
  10. CUDOWNE <33
    prosimy o nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy dodacie nexta????

    OdpowiedzUsuń
  12. No to kiedy next?

    OdpowiedzUsuń
  13. Jest to genialne opowiadanie ! Mimo,że musimy czekać tak DŁUGO to i tak jestem zachwycona!!! <3 a tak jeśli chodzi o treść jednym słowem to: ''Miłość jest trudna''

    OdpowiedzUsuń
  14. megaa :D czekam z niecierpliwością na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Super dziewczyny :-D czekam niecierpliwie na kolejna czesc. Moze piszcie czesciej, bo za dlugo zwlekacie;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. kiedy bedzie next????????????

    OdpowiedzUsuń
  17. KIEDY BĘDZIE JAKIŚ NEXT

    OdpowiedzUsuń
  18. super :D kiedy next ?

    OdpowiedzUsuń
  19. Kiedy pojawi się next

    OdpowiedzUsuń
  20. kiedy next ? :)

    OdpowiedzUsuń
  21. fajne :) czekam na nexta .

    OdpowiedzUsuń
  22. Kiedy pojawi się jakiś next dodajcie coś w końcu

    OdpowiedzUsuń
  23. opowiadanie jest mega dobre :) ale kiedy będzie nex ? czekamy wszyscy z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam nadzieję, że znajdziecie czas na napisanie szybko kolejnej części. Nie mogę się doczekać! :D

    OdpowiedzUsuń
  25. supcio :) next proszę :))

    OdpowiedzUsuń
  26. może HOT jakiś ? ^^ czekam

    OdpowiedzUsuń
  27. Kiedy wreszcie coś dodacie? Codziennie wchodzę i sprawdzam, a tu żadnego nexta :(((

    OdpowiedzUsuń
  28. no ja też czekam już z niecierpliwością :/

    OdpowiedzUsuń
  29. DZIEWCZYNY CO JEST CZEMU NIC NIE DODAJECIE. Proszę dodajcie coś plisssssss

    OdpowiedzUsuń
  30. Morze by się przydał jakiś next kiedy coś się w końcu pojawi ile można czekać

    OdpowiedzUsuń
  31. Czy macie zamiar jeszcze wgl pisać??? Jeśli tak, to next!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  32. Opowiadanie super tylko kiedy next ??? czekamy z niecierpliwością !

    OdpowiedzUsuń
  33. Ejj no dajcie w końcu nexta !!!

    OdpowiedzUsuń
  34. Dodacie w końcu jakiegoś nexta

    OdpowiedzUsuń
  35. JA CHCE NEXTA!!!**

    aLex

    OdpowiedzUsuń
  36. Kiedy w końcu coś dodacie

    OdpowiedzUsuń
  37. Dodacie kiedyś tego nexta????????????

    OdpowiedzUsuń
  38. Ile mamy czekać na nexta ? powoli mnie to wkurza sorki :/

    OdpowiedzUsuń
  39. Kiedy będzie jakiś next i zgadzam się z poniższym komentarzem mnie tez to wkurza już powoli tracę cierpliwość już tyle czekam

    OdpowiedzUsuń
  40. Kiedy będzie jakiś next w końcu ile jeszcze mamy czekać

    OdpowiedzUsuń
  41. DODACIE COŚ W KOŃCU JAKIEGOŚ NEXTA.

    OdpowiedzUsuń
  42. Plisssssss jakiś next byście dodały

    OdpowiedzUsuń
  43. Jeju !!!! Wy to już wgl macie w dupie to opowiadanie... Napiszcie po prostu że nas olewacie i człowiek na darmo nie bd czekał jak głupi aż łaskawie coś wrzucicie .

    OdpowiedzUsuń
  44. Też mam takie zdanie że sobie olały już te opowiadanie bo wogóle nic nie napiszą

    OdpowiedzUsuń
  45. dodacie coś w końcu czy nie. może jakiś znak że pamiętacie o nas

    OdpowiedzUsuń