Wszedł powoli do
mieszkania. Odłożył rzeczy w przedpokoju. Wszędzie panował mrok. Już z dołu,
gdy podjeżdżał pod blok widział, że światło jest powyłączane. W powietrzu
unosił się jednak zapach pieczonego kurczaka, który przyjemnie podrażniał jego
kubki smakowe. W tej chwili poczuł ogromny głód. Zajrzał do salonu. Zastał tam
gustownie przystrojony stół. Wszędzie porozstawiane były świece. Uśmiechnął
się. Jednak musiał przyznać, że Hana zmieniła się diametralnie w tak krótkim
czasie.
-O, już jesteś.- usłyszał głos kobiety wchodzącej właśnie do
pokoju.
Jego wzrok
powędrował w jej stronę. Miała na sobie
swoją ulubioną szarą sukienkę przed kolano i lekko pofalowane blond włosy luźno
opadające na jej ramiona. Do tego czarne szpilki wydłużające jej i tak długie
nogi. Pięknego widoku nie zmąciły nawet widoczne ślady po porwaniu.
-No nareszcie udało mi się wydostać z tego kotła.-
uśmiechnął się błogo.- A widzę, że całe szczęście, bo inaczej dużo by mnie
ominęło.
-No masz rację.- odparła z uśmiechem kobieta.
Chirurg podszedł
do niej i odgarnął niesforne kosmyki
włosów z jej twarzy. Pocałował ją czule na powitanie.
-Jesteś idealna, wiesz?- zapytał brunet, gdy się od siebie
oderwali.
Słowa
mężczyzny wywołały gigantyczny rumieniec na jej twarzy.
-Idź się lepiej wyszykować, bo mam dla Ciebie też inne
atrakcje.
-No to idę.
Kobieta, gdy
jej ukochany zniknął za drzwiami sypialni, przyszykowała całą resztę.
Wyciągnęła gorący posiłek na talerze i przyniosła wino. Usiadła do stołu i czekała na niego. Krótko później dołączył do niej mężczyzna.
Był już odświeżony. Ubrał nawet specjalnie dla niej błękitną koszulę, za którą
wprost szalała. Do tego zniewalający zapach jego perfum, który przyprawiał ją o
zawrót głowy. Zaczęli jeść. Dziewczyna jednak kompletnie nie umiała się skupić
na niczym. Była bardzo rozkojarzona. Nie do końca zdawała sobie sprawę, co się
z nią dzieje. Niby słuchała o czym jej facet opowiadał, ale tak naprawdę
myślała tylko o tym, żeby skończyć już
te gadaninę i przejść do konkretów. Miała na niego niesamowitą ochotę. Nie
poznawała siebie. Jej ciało wprost
krzyczało. Potrzebowała go. Z ulgą stwierdziła, że Gawryło właśnie przełykał ostatni kęs dania.
Uśmiechnęła się szeroko i wstała od stołu zgarniając brudne naczynia.
-Dawno nie jadłem czegoś tak dobrego.
-Teraz mogę Ci obiecać, że postaram się jak najczęściej
gotować.
Wyszła
pospiesznie do kuchni i wrzuciła wszystko do zlewu. „Zmywanie może poczekać.
Teraz jest Twój czas Goldberg. Tylko tak zapomnisz.”- pomyślała biorąc głęboki
oddech wsparta o kuchenny blat. Wypuściła głośno powietrze i odwróciła się. Jej
oczom ukazała się sylwetka Piotra. Stał tak oparty o ścianę z lampką
niedopitego wina w dłoni. Przyglądał się jej. Poczuła przyjemne mrowienie w
podbrzuszu. Na jej ustach pojawił się zalotny uśmiech. Tak właśnie działał na
nią chirurg. Nie potrafiła się mu oprzeć. Wyglądał po prostu aż nazbyt
pociągająco, przynajmniej jak dla
niej. Był najzwyczajniej w świecie
bardzo męski. Postawił kieliszek na stole. Blondynka nieświadomie pobudzała
jego zmysły. Przygryzła dolną wargę i palcem przywołała go do siebie. Zdziwiła go jej śmiałość, ale w tej chwili
mógł poddać się każdemu jej rozkazowi. Wyglądała uroczo i niewinnie, a zarazem
niesamowicie seksownie i stanowczo.
Podszedł w jej stronę. Stanęli naprzeciw siebie. Patrzyli sobie w oczy. Oboje
płonęli, czego dowodem były iść roziskrzone spojrzenia. Ich twarze dzieliły milimetry. Gawryło nie wytrzymał
i pierwszy wpił się w jej usta. Całował ją zachłannie, ale z gracją. Pogłębiał
maksymalnie pieszczotę drażniąc językiem jej podniebienie. Uniósł jej nogę ku
górze, a ona oplotła go w pasie. Chwycił
ją mocno i posadził sobie na biodrach. Wsunął obie dłonie pod materiał
sukienki. Przeszedł przez jej ciało przyjemny dreszcz. Poczuła jego ciepło na
swoich pośladkach. Po chwili wylądowała
na chłodnym blacie. Zadrżała. Sprawnymi ruchami palców rozpięła jego koszulę ,
która po chwili leżała już na ziemi. Przejechała po jego nagim torsie i
zatrzymała się na pasku u jego spodni. Nie umiała sobie z nim zbytnio poradzić,
ale krótko później jeansy powędrowały w
ślad za jego koszulą. Pocałowała go namiętnie i kolanem ocierała się o jego
nabrzmiałą męskość. Prowokowała go.
Przyciągnęła go z całej siły do siebie. Błądził rękoma po jej plecach. Rozpiął
jej sukienkę odsłaniając jej jędrne piersi zakryte koronkowym, czarnym
stanikiem. Gładził delikatnie jej plecy od łopatek przejeżdżając wzdłuż
kręgosłupa. Przyprawiało ją to gęsią skórkę.
Chwilę później Piotr pieścił już nagi biust blondynki pozbawiony
bielizny, która również wylądowała na ziemi.
Powoli ugniatał każdą z nich, a z jej ust wydobywały się ciche
pomrukiwania przyjemności. Garwyło mimowolnie uśmiechnął się. Jej zachowanie
motywowało go do działania. Zsunął z jej
bioder sukienkę. Przejechał rękoma po jej rozgrzanych udach. Zatopił się z pocałunkami w jej szyi. Było jej tak dobrze, że
przymknęła oczy. Jednak oprzytomniała.
-Chodźmy do sypialni.- powiedziała chcąc zejść z blatu.
Mężczyzna był
szybszy i dziewczyna wylądowała w jego
ramionach. Pocałowali się kolejny już raz. Hana wtuliła się w jego biceps.
Czuła się w pełni zadowolona. Byli teraz tylko i wyłącznie dla siebie. Chirurg wypiął dumnie pierś i kroczył ze
swoją kobietą na rękach w stronę sypialni. Gdy weszli położył ją na łóżku kładąc się na niej. Złączyli się ponownie w pocałunku. Blondynka po omacku zdjęła bokserki Piotra.
Był gotowy. Na jej policzkach widniały rumieńce. Było jej naprawdę gorąco. Wyczuł to. Pozbył się ostatniej części jej
garderoby. Delikatnie napierał na nią.
Obdarowywał pieszczotami całą powierzchnię jej ciała. Całował twarz
przejeżdżając aż do dekoltu. Ona nie pozostała mu dłużna. Masowała jego barki i
kark. Szeptała jego imię cicho wzdychając. Przygryzała nieznacznie płatki jego
uszu. Nie potrafiła już wytrzymać.
-Piotr. Kochaj się ze mną!- wymamrotała.
Więcej słów
nie potrzebował. Pogładził czule jej uda i rozłożył jej nogi. Umiejscowił się
wygodnie między nimi, aby być jak najbliżej lekarki. Goldberg poczuła, jak
wchodzi w nią. Przeszył ją ból. Jednak z każdym jego powolnym i stanowczym
ruchem ustępował. Poruszał biodrami niespiesznie i miarowo. Zaczęło jej się
kręcić w głowie. Oboje mieli przymknięte oczy. Wsparł swą głowę na jej
ramieniu. Kobieta obejmowała go swoimi
drobnymi rękoma i przyciągała maksymalnie ku sobie. Co chwilę cicho
pojękiwali. Zbliżali się ku końcowi.
Przyspieszyli. Fala przyjemności wypełniła ich ciała rozrywając wnętrze
dziewczyny na miliony kawałeczków.. Ciało blondynki wygięło się niczym
łuk. Piotr splótł ich dłonie ze sobą i
spojrzał na jej twarz. Znowu byłą dla niego tą kruchą kobietą, w której się
zakochał. Otworzyła oczy. Ich spojrzenia
się spotkały. Czuli totalną satysfakcję. Opadł zmęczony u jej boku. Leżeli
wpatrując się w sufit i normowali oddechy. Blondynka wdrapała się na niego
przerzucając nogę przez jego biodro. Wtuliła się w jego ramiona wdychając jego
perfumy. Ucałował ją w czubek głowy i zatopił się w jej gęstych blond włosach.
-Kocham Cię.- wyszeptała ginekolog rysując na jego brzuchu
niezrozumiałe kształty.
Przysypiała
już. Miała zamknięte oczy. Było jej dobrze, ale nie miała siły na więcej.
-Wyjdziesz za mnie?- zapytał niespodziewanie Gawryło.
-Słucham?- odparła dziewczyna analizując słowa ukochanego, które
natychmiast oddaliły od niej jakiekolwiek zmęczenie.
-Chcę, żebyś została
moją żoną. – stwierdził pewnie mężczyzna.
Pani doktor
długo milczała. Była zmieszana tak nagłą propozycją. Odsunęła się od niego.
Serce waliło jej jak oszalałe.
-Wiesz dobrze, że Cię kocham.-zaczęła kobieta
niepewnie.- Ale to nie jest dla mnie
łatwe. To jeszcze nie ten czas, nie ten moment. Ja muszę to poczuć. Muszę
być pewna. Teraz mamy zbyt wiele rzeczy wspólnie do poukładania. Mam nadzieję,
że mnie rozumiesz.
-Poczekam. Pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć.-
powiedział uśmiechając się szeroko.
Przysunął
się w jej stronę i mocno do niej się przytulił. Pocałowali się i zamknął oczy.
Zasnął niemal od razu. Hana natomiast mierzwiła ciemne włosy mężczyzny. Myślała
nad jego propozycją, ale jednak zmęczenie i ją pokonało. Usnęła w ślad za swoim
facetem. Nagle poczuła, że Piotr wstaje z łóżka. Musiał już być ranek. Nie
miała jednak ochoty otwierać oczu. Przekręciła się tylko na drugi bok.
Pamiętała jedynie, że Gawryło pocałował ją
w czoła i trzask drzwi wyjściowych. Otuliła się kołdrą i znowu odpłynęła.
Obudził ją dręczący sygnał dzwonka jej komórki.
Zaspana spojrzała na wyświetlacz. Dzwonił Przemek.
-Hej braciszku.- przywitała się Goldberg odbierając
telefon.- Jak tam w tych twoich ciepłych krajach?
-….
-U mnie? No jak to u mnie. Wszystko dobrze. Idzie do przodu.
W szpitalu straszny młyn i nie mam czasu na nic innego. Dzisiaj akurat mam
wolne to mogę trochę odespać.
-…
-Nie no. Co ty mówisz? Nie przeszkadzasz. I tak miałam już
wstawać.
-…
-Co słychać u innych? No Wiki zaczyna zdobywać coraz więcej
pacjentów. Razem z Adamem starają się rozgryźć takiego faceta, który trafił
jakiś czas pod skrzydła Falkowicza, ale nie umieją sobie jakoś poradzić. Agata
zdała jednak ten egzamin i wróciła na internę do Marka. A u reszty po staremu.
-…
-No, ale opowiadaj jak u ciebie? Kiedy planujesz wrócić?
-…
-No to pamiętaj, że wszyscy tutaj na ciebie czekają i nie
daj się tam zabić. Tęsknię braciszku. Pa.
-…
Po
rozmowie blondynka niechętnie podniosła się łóżka. Udała się do łazienki w celu
dokonania porannej toalety. W odbiciu lustrzanym dostrzegła zmęczenie, ale jak
sama musiała przyznać promieniała. Jednak seks to dobra metoda na odreagowanie
dla niej. Gdy już się ogarnęła poszła do kuchni. Na stole stały kanapki i
liścik od Piotra.
„Smacznego! Kocham! P.”
Niby dwa
słowa, a jej sprawiły tyle przyjemności. Uśmiech nie schodził z jej twarzy.
Leniwie zaczęła jeść. Gdy kończyła
kolejną już kromkę usłyszała dzwonek do drzwi. Zdziwiła się bardzo, bo ostatnio
nikt ich nie odwiedzał, a już tym bardziej ona z nikim się nie umawiała. Poszła
jednak do drzwi. Trochę się bała. Spojrzała przez wizjer i bez wahania
otworzyła drzwi.
-Cześć Hana. Mogę na chwilę?- powiedziała stojąca w progu Starska.
-Hej. Jasne. Wchodź.- odparła blondynka robiąc miejsc
przyjaciółce.- Mam nadzieję, że wybaczysz mi bałagan, ale nie spodziewałam się
gości.
Kobiety
skierowały swoje kroki do kuchni. Hana jak gdyby nigdy nic zasiadła ponownie do
stołu i zaczęła kończyć posiłek.
Lena stanęła jak wryta widząc na
kuchennej ziemi rozrzucone ubrania swoich przyjaciół. Zmieszała się i usiadła koło blondynki przy
stole. Dziewczyna właśnie skończyła jeść i wstała chcąc odłożyć talerz do
zlewu. Brunetka nie wiedziała, od czego zacząć i jak dobrać słowa.
-Napijesz się czegoś?- z zamyślenia wyrwał ją głos Goldberg,
-Tak. Chętnie. Kawę.- odpowiedziała szybko.- Widzę, że dosyć
dobrze dzieje się między Wami. Jak rozumiem wszystko wraca do normy?-
stwierdziła wskazując na leżące obok
rzeczy.
Ginekolog
trochę zmieszała się. Na wspomnienie wczorajszego wieczoru na jej policzkach
zagościły rumieńce.
-Bardzo dobrze. Dawno
już tak się nie czułam. – odpowiedziała stawiając czajnik z wodą i sypiąc do
kubków kawę.- Co Cię do mnie sprowadza?
-Martwię się o Ciebie.
Dawno się nie widziałyśmy i chciałam dowiedzieć się, jak sobie radzisz.
-Mogłaś zapytać Piotra.
-Tak mogłam. Rozmawiałam z nim nawet, ale chyba sama
doskonale zdajesz sobie sprawę, że on nie wie o wszystkim. Wiem, że nie mówisz mu całej prawdy.
-Ty to mnie jednak za dobrze znasz.-uśmiechnęła się pod
nosem blondynka.
-No, więc mów.
-Dużo tego w sumie i nie wiem od czego zacząć.
-To może powiesz mi, co takiego zrobiła Tosia, że tak nagle
się zmieniłaś?
-Dzieci mają inne spojrzenie na świat. Dla nich wiele rzeczy
jest zwyczajnie prostszych. Ona mi jedynie uświadomiła to, że sama to wszystko
komplikuje, że łatwiej zapomnę o tych wszystkich wydarzeniach sprzed tygodni,
jeśli będę mieć przy sobie bliskich.
-Czyli jak rozumiem wróciłaś na stałe do Piotra?
-Wychodzi na to, że tak. On mi się nawet oświadczył.
-To wspaniale. Kiedy mam się szykować na ślub? Bo chyba będę
waszą świadkową, prawda?
-Nie wiem. Poprosiłam go o czas.
-Nie zgodziłaś się od razu?
-Lena. Ja nie jestem jeszcze gotowa po tym wszystkim. Sama
do końca nie wiem, jak ja tratuję to, co jest między nami.- powiedziała
stawiając na stole kubki z gorącymi napojami siadając naprzeciw niej.
-Rozumiem Cię. Po tym, co Ci ten facet zrobił na pewno nie
jest Ci łatwo zaufać żadnemu facetowi.
-Masz rację. To jego ciągłe bicie. Do tej pory zostały mi
ślady.
-Hana doskonale wiesz, że nie to mam na myśli.- odparła Lena patrząc jej prosto w oczy.- Obie
wiemy, co ten facet Ci robił. Jestem lekarzem. Pamiętaj o tym. Poza tym
mnie nie oszukasz. Nie wierzyłam, gdy
zaprzeczałaś. Innych możesz okłamywać, bo Ci uwierzyli, ale nie mnie.
-Proszę. Chcę o tym zapomnieć.- powiedziała łamiącym się
głosem. W oczach Hany stanęły łzy. Spuściła głowę.
-Pomożemy Ci, szczególnie Piotr. Nie mam zamiaru do tego
wracać. Będzie dobrze.
-Dziękuję.- powiedziała
Goldberg hamując płacz.- Wiesz jednak, co jest najgorsze? Czuję się
jakbym traktowała go jak przedmiot. Tak jak ten facet mnie, gdy mnie gwałcił. Jestem
egoistką. Potrzebuję seksu z Piotrem tylko po to, aby zapomnieć o tym
wszystkim, żeby się wyłączyć, ale kompletnie nie wiem, czy coś poza tym nas
łączy.
-Tylko tak Ci się wydaje. Ułoży się Wam. Zobaczysz. To
wszystko jest jeszcze świeże. Musisz dać sobie pomóc.
-A co u Ciebie i Witka?- zapytała kobieta zmieniając temat
ocierając łzy z policzków.
Zaczęły
długą rozmowę o tym, co ostatnio działo się u Latoszków. Musiały nadrobić
trochę straconego czasu. Nim się obejrzały dochodziła 18. Starska musiała
wracać do domu. Pożegnały się i Hana ponownie została sama. Zrobiła obiad i
czekała na ukochanego. Kilkadziesiąt minut później mężczyzna pojawił się w
domu. Czule przywitali się i zjedli wspólnie posiłek. Dzielili się wrażeniami
dzisiejszego dnia. Posprzątali i
zasiedli przed telewizorem oglądając
jakiś beznadziejny film. Bardziej byli skupieni na sobie niż na
oglądaniu. Dziewczyna leżała z głową na jego kolanach, a on gładził jej włosy.
W końcu nachylił się i pocałował ją. Blondynka pogłębiła pieszczotę.
-Powtórka z wczoraj?- zapytał odrywając się od niej.
-Z Tobą? Oczywiście.- powiedziała z uśmiechem przyciągając
go ponownie do siebie.
Witajcie! Przepraszamy za opóźnienie, ale bardzo się starałyśmy, aby ta część wyglądało jako tako. Prosimy o szczere komentarze. Następna część może ukazać się we wtorek, ale niczego nie obiecujemy. ;) Ta część jest ze specjalną dedykacją dla Kingi i Martyny, które wiedzą za co. :) Dziękujemy im za nasz wspólny wyjazd do Warszawy i obiecujemy, że niedługo się widzimy się tam ponownie. :) Pozdrawiamy! Agatka & Agnes
ojej, rzeczywiście dopracowane i takie przyjemne, a zarazem głębokie. Macie ciekawy pomysł na przezycia Hany i cos czuje, że w koncu się cos wydarzy, że nie będzie tak sielankowo? ;p Na pewno szykuję się coś ciekawego, czekam na nexta!
OdpowiedzUsuńL.
bardzo podoba mi się ta część taka.... hmmm cukrowa :D oby więcej takich ;p ale coś mi się wydaje ze tak miło nie będzie... mam nadzieję że dodacie nexta we wtorek, bo my tu wszyscy z niecierpliwością czekamy :D
OdpowiedzUsuńsuper czekam na nexta
OdpowiedzUsuńhmmmm ciekawe co ta Hana ukrywa, i dlaczego nie zgodziła się na ślub.
OdpowiedzUsuńNo jak wy piszecie! Nexta długo nie ma ale jak już jest to taki perfect! Dopracowany i wgl. Love it' ^^
OdpowiedzUsuńŚwietne! Szkoda ze tak rzadko dodajcie nexty, bo naprawdę przyjemnie się to czyta. Macie talent!
OdpowiedzUsuńSuper, że powróciłyście do swoich nicków i olałyście tamtą sprawę.
OdpowiedzUsuńPoza tym, ta część świetna! Zbliżenie napisane tak lekko, że chciało się czytać.
Podoba mi się Wasze opowiadanie.
Bardzo!
Rewelacja!
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta <3
OdpowiedzUsuńŚliiiiiczneeeee ♥♥♥♥♥ Kocham wasze opowiadanie ;3/ Hapisia
OdpowiedzUsuńŚwietne
OdpowiedzUsuńWasze oopo jest cudowne , czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńja tez :D
OdpowiedzUsuńniesamowite *.*
OdpowiedzUsuńWOW extra <333
OdpowiedzUsuńCudowne , czekam na nexta jak zawsze <3
OdpowiedzUsuńpo prostu boskie <33
OdpowiedzUsuńja też czekam na nexta :)
Dziewczyny, dziękuję! Jesteście genialne:)) z niecierpliwością czekam na następne części!
OdpowiedzUsuńP.S. Do zobaczenia niedługo!
Uwielbiam was macie ogromny talent no i oczywiście wenę. Wasze opowiadania są zupełnie inne od pozostałych(mam na myśli opo innych ludzi)ale chyba to je tak najbardziej wyróżnia,po prostu są orginalne i za to je tak lubie.
OdpowiedzUsuńPS:
Jeśli mogę zapytać to ile przewidujecie części?
Pozdrawiam no i oczywiście na nexta :D
W tym rozdziale części miało być jeszcze 3 plus dwa, kolejne rozdziały. Pozdrawiam! Agnes
Usuńno to czekamyy, wtorek już dawno minął!!! :D
UsuńL.
supeeerrr :DD
OdpowiedzUsuń