Idealna związek - przetrwa wszystko ?

Idealna związek - przetrwa wszystko ?

sobota, 19 lipca 2014

Rozdział 4 "W mroku dnia" V



               Tegoroczna zima zapowiadała się bardzo mroźnie i śnieżnie. Warszawskie ulice stawały się jeszcze bardziej zakorkowane niż ma to miejsce zazwyczaj.  Wszechobecne zaspy powodowały niemałe utrudnienia zarówno dla kierowców jak i pieszych. W jednym z korków stała właśnie Hana. Wszyscy dookoła pieklili się niesamowicie to na ciągle czerwone światło, a to na współuczestników ruchu, którzy akurat w tej chwili otrzymali prawo jazdy i niekoniecznie potrafią poradzić sobie w takich warunkach atmosferycznych. Jej jednak w tej chwili to nie interesowało. Życie dr Goldberg nabrało nowego tempa. Od ponad dwóch miesięcy cieszyła się spokojem u boku Piotra. Liczyła się dla nich teraz tylko chwila, każdy wspólny moment.  Wszystko im się układało. Była szczęśliwa. Dogadywali się ze sobą nad wyraz dobrze. Wszelkie sprzeczki i problemy poszły jakby w niepamięć. Podobnie jak wydarzenia, które do niedawna nie pozwalały Hanie o sobie zapomnieć i w jej głowie wracały niczym bumerang. Wszystko się wyciszyło.  Jechała właśnie z dyżuru do domu. Dzisiaj z Gawryłą miała ustalić, w której restauracji urządzą skromny poczęstunek z okazji ich ślubu. Krótko po jej powrocie do szpitala zdecydowali się na ustalenie daty ślubu. Termin przypadł im dosyć szybko, gdyż akurat jedna z par zrezygnowała i wskoczyli w jej miejsce. Sakramentalne „tak” mieli powiedzieć sobie w ostatnią sobotę przed Bożym Narodzeniem.  Jej myśli krążyły właśnie wokoło tego tematu. 


              Dojeżdżała właśnie pod ich blok. Za oknem była już szarówka. Zamknęła drzwi samochodu i spojrzała w górę. Ujrzała zapalone światło. „Pewnie Piotr wrócił już do domu.”- pomyślała i skierowała swoje kroki do mieszkania. 10 minut później po uporaniu się z wyjątkowo złośliwą sąsiadką w windzie ściągała w przedpokoju buty i płaszcz.


-Cześć Piotr!- krzyknęła w progu salonu.


        Odpowiedziała jej cisza. Weszła głębiej i ujrzała swoje faceta śpiącego na kanapie z pilotem w ręce. Wyglądał uroczo z rozczochraną czupryną i specyficznym grymasem na twarzy. Roześmiała się w duchu i poszedł do niego. Cicho usiadła u jego boku i delikatnie musnęła jego wargi. W mgnieniu oka poczuła na plecach jego dłoń i w jeden chwili znalazła się na jego kolanach. Z zamkniętymi oczami całował ją dalej. Blondynka prawie zaśmiała się na głos.


-Przestań! Co Ty robisz?- próbowała się wyswobodzić z jego ramion.- Czy Ty jesteś całkiem normalny? Dopiero wróciłam do domu, a Tobie zbiera się na amory?

-No tyle czekania to muszę sobie jakoś wynagrodzić.- powiedział otwierają oczy, ale mimo to nie puścił jej.

-No ja rozumiem, że po nocnej zmianie to Ty już jesteś wyspany, ale może chociaż dasz mi się napić i coś zjeść, bo padam totalnie.

-Pozwolę, pozwolę. W kuchni jest obiad.

-To ja może pójdę i zrobię sobie herbaty, a Ty poszukaj czegoś w TV.

-Wiesz ja mam lepsze propozycje niż oglądanie TV, ale może lepiej faktycznie sobie pojedz i czegoś się napij, bo nie będziesz miała siły.- stwierdził puszczając jej oczko. 


          Rozbawił ja całkowicie. Wstała z miejsca i ruszyła do kuchni. Szybko zgarnęła posiłek i wróciła do narzeczonego.  Usiadła na brzegu sofy i wcisnęła swoje nogi wprost na brzuch bruneta. Musiała się jakoś odprężyć. Wygodniej usadowiła się w rogu. Zaczęli rozmawiać o zbliżającym się ślubie.  Gawryło od rana przeszukiwał Internet w nadziei, że uda mu się znaleźć jakąś knajpkę blisko Pałacu Ślubów w dosyć przystępnej cenie. Miał kilka typów. Opowiedziała mniej więcej o tych miejscach i ustalili, że gdy tylko oboje będę mieć wolne to zrobią sobie po nich objazd i zarezerwują któreś z nich.  Lekarkę zaczął morzyć sen. Położyli się wcześniej spać. 


        Na przygotowaniach mijały im kolejne dni. Hana mając kilka dni wolnego zdążyła kupić już sukienkę na ślub. Wybrała skromną przed kolano sukienkę z długim rękawem o delikatnym kolorze ecru. Dodatkowo wypisała i wysłała zaproszenia do rodziny i znajomych, z których część z nich zapowiedziała już swój przyjazd. Ludzi nie miało być dużo. Może 25- 30 osób. 


        Był właśnie piątek. Tego ranka Piotr musiał wyjść wcześniej na dyżur. Była sama w domu. Obudziła się gwałtownie. Było jej strasznie niedobrze. Zerwała się z łóżka i pobiegła do łazienki. Z dobre 10 minut później siedziała na zimnych kafelkach zlana potem. Bardzo ją mdliło. Kolejny z resztą już raz. Musiała chwilę ochłonąć. W głowie zaczęła jej świtać pewna myśl. Z czego do końca nie była zadowolona. Wstała powoli i sięgnęła na półkę z lekami. Wciągnęła spomiędzy nich pudełko. Wysypała zawartość na blat i analizowała sens swojego postępowania. Te 15 minut ciągnęło się dla niej niemiłosiernie. Siedziała na krawędzi wanny i obserwowała trzy wykonane testy. W jej oczach stanęły jej łzy, gdy zorientowała się, że na płytkach testów pojawiają się po dwie czerwone kreski. Była przerażona. Nie chciała mieć dziecka, a teraz jest w ciąży.


        Zachowywała się  jak w transie. Nie potrafiła znaleźć sobie miejsca w domu. Żadnego absorbującego zajęcia, które pomogło by jej zapomnieć o maleństwu, które rozwijało się w niej, ani o rozmowie z Piotrem, którą musiała jak najszybciej przebyć.  Zastanawiała się cały czas co zrobić. Wiedziała jedno, że nie chce i nie będzie matką dla tego dziecka. Za dużo miała obaw, które w dalszym ciągu, choć uśpione to jednak się w niej tliły. Poszła do pracy. Dyżur nie należał do łatwych.  Miała całe tabuny pacjentek, które wymagały natychmiastowej pomocy. Unikała Gawryły przez cały czas w szpitalu. Nie potrafiła spojrzeć mu w tej chwili w oczy. Punkt 17 czekała pod szpitalem. Para miała razem wrócić do domu. Siedziała na ławce i obserwowała bawiące się nieopodal na placu zabaw dzieciaki. Brunet po chwili przyszedł. Patrzał uważnie na nią. Nie zwróciła najmniejszej uwagi na jego obecność. Pociągnął ją delikatnie za rękę w stronę samochodu. Nie wypuszczał jej dłoni. Była jakaś nieswoja. Milcząca. Pod skórą czuł, że ma jakiś problem, o którym trudno jej rozmawiać. Bał się, że znowu skończy się to dla nich źle. Wrócili do domu. Blondynka całą drogę do mieszkania pogrążona była w swoich myślach. Starał się jakoś nawiązać z nią rozmowę, ale ona nie zwracała na niego uwagi. Nie słuchała go. Podobna atmosfera towarzyszyła im również w mieszkaniu. Miotali się z kąta w kąt. Późnym wieczorem kobieta zebrała się na odwagę. Uznała, że faktycznie nie może przemilczeć tego swojego zachowania. Poza tym obiecali sobie szczerość,  a on zna jej obawy, więc nie powinna bać się przynajmniej jego. Siedział w salonie. Przeglądał coś w laptopie. Przysiadła u jego boku.


-Piotr?- zapytała nieśmiało.- Możemy porozmawiać?

-Jasne!- odparł odkładając komputer na stolik i obrócił się w jej stronę opierając głowę na swoim ramieniu przykładając dłoń do jej policzka.- Coś się stało? Cały dzień zachowujesz się jakoś inaczej.

-Nie wiem jak mam Ci to powiedzieć.- zaczęła zmieszana.- Jestem w ciąży. Będziemy mieć dziecko. Będziemy rodzicami.

-To wspaniale!- wykrzyknął entuzjastycznie.- To doskonała wiadomość. Nie cieszysz się? Będziemy mieć pełną rodzinę. Damy sobie radę.

-Mówiłam Ci, że ja nie chcę mieć dziecka. Nic się w tej kwestii nie zmieniło.

-Więc, co w tej sytuacji zrobimy? To jest nasze dziecko. Chyba nie chcesz…?- dodał uważnie ją obserwując.

-Nie wiem, Piotr. Muszę to przemyśleć. Musimy razem podjąć jakąś decyzję. – ucięła temat i mocno wtuliła się w niego.


      Objął ją. Nic już nie mówił. Uciekli myślami w przyszłość. Mieli przed sobą trudny czas.

 Agnes&Agatka

27 komentarzy:

  1. Ale się cieszę że wrociłyście dziewczyny :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nareszcie!!! Tak długo czekałam na tą część!!!! Boska <33

    OdpowiedzUsuń
  3. W końcu wróciłyście cieszę się że dodaliście next mam nadzieję że częsciej teraz będziecie dodawać

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo się cieszę, że powróciłyście.
    Kiedyś powiedziałabym, że warto było czekać, a teraz mam nadzieję, że wakacyjne plany nie pokrzyżują wam planów i będziecie miały czas na pisanie kolejnych rozdziałów.
    Powodzenia i udanych wakacji...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również cieszę się z powrotu do pisania. Od stycznia ze swojej strony przygotowywałam niespodziankę, ale z tym musicie jeszcze poczekać. Tymczasrm mam nadzieję, że będzie coś pojawiać się częściej, ale ze względu na moją pracę może być o to trudno. Ta część napewno nie spełnia moich oczekiwań, więc kolejną postaramy się napisać lepiej. Dzięki za komentarz i trzymaj się ciepło!!! / Agnes

      Usuń
  5. Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój komentarz jest chyba zbędny, prawda? :D Wy wiecie! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiemy!! Ale i tak kiepska część. Kolejne mam nadzieję będą lepsze. Czekamy też na twoje. :D <3 / Agnes

      Usuń
  7. No to teraz czekamy na next

    OdpowiedzUsuń
  8. Swietne szybko next ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejku nareszcie wróciłyście z tymi cudownymi opowiadaniami :) Myślałam że się nie doczekam a tu proszę kolejny świetny next !!
    Z niecierpliwością czekam na następne opo

    OdpowiedzUsuń
  10. uwielbiam to Wasze opowiadanie, ale to już wiecie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyżbyś to Ty udostępniła naszego bloga na fb na stronie z blogami o HaPi? Pozdrawiam i dziękuję za wsparcie! :)) / Agnes

      Usuń
    2. nieee to nie ja :)

      Usuń
    3. Spoko! :D Czyli jednak nie ten strzał. ;) /Agnes

      Usuń
    4. no nie.. :P
      ale kiedyś już Ci się udalo, Sherlocku :PP
      (może wiesz o czym mówię ^.- ) :D:D

      Usuń
    5. Czyżby chodziło o forum? Że L to Ty? ;)) Bo chyba nic innego nie pamiętam. :D /Agnes

      Usuń
    6. Tak! To faktycznie był rzut na taśmę wtedy. ;) / Agnes

      Usuń
  11. Hej ! ;)
    To ja założyłam tę stronę z blogami ! :3 Jest wiele fanów HaPi, którzy kochają czytać blogi ale nie wiedzą do końca o ich istnieniu. Mam nadzieję,że nie macie mi za złe,że udst waszego bloga ! ;)
    #A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj! Nie! Nigdy w życiu. Jestem bardzo wdzięczna i Agatka zapewne również. Bardzo dziękujemy! Miło nam, że go tam dodałaś, podobnie jak bloga Martyny z relacjami. :)) Pozdrawiam! i Jeszcze raz dziękuję! :)) / Agnes

      Usuń
  12. A ja tam już nie mam słów do waszego opowiadania... jest świetny i wy to wiecie! :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedy pojawi sie nastepny next. Kazdy wie ze to opowiadanie jest boskie:-) :-) :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedy można spodziewać się nexta ??

    OdpowiedzUsuń